W sobotę Czaniec , a w niedzielę Tango z Inpulsem i Jango...
Poważne zadania czekają zawodników Rekordu podczas najbliższego weekendu. W sobotę 22 kwietnia o godz. 16.00 do Lasu Cygańskiego zjeżdża wicelider klasy okręgowej LKS Czaniec, mający jeszcze szansę na awans do IV ligi. W przypadku porażki lub remisu goście z Beskidu Małego praktycznie mogą już marzenia o lidze śląskiej odłożyć do następnego sezonu. Jesienią rekordziści zagrali w Czańcu dobre spotkanie i... ulegli 0:1. Piotr Bubec zdobył tam wspaniałego gola strzałem z 12 metrów „nożycami” w samo „okienko” czanieckiej bramki. Arbiter jednak gola nie uznał, czym zdumieni byli nawet gospodarze.
Rekordziści mieli jeszcze cztery wyborne okazje do zmiany wyniku, których jednak nie wykorzystali. Czy popularny „Bolek” i jego koledzy dadzą w sobotę gościom srogi rewanż? Po zwycięstwie w £ękawicy, wypada wierzyć, że rekordziści są w dobrej formie.
Jeszcze trudniejsze wyzwanie czeka futbolistów Rekordu w niedzielę. O godz. 10.00 w hali Rekordu odbędzie się turniej 1/8 finału Pucharu Polski w halowej piłce nożnej. Ze spadkowiczami z ekstraklasy futsalu spotkają się trzy silne śląskie ekipy – trzecia w kraju drużyna Inpulsu Alpolu Siemianowice, zawsze groźny zespół Jango Mysłowice oraz sensacyjny zwycięzca turnieju w Krakowie – Tango Gliwice.
Ekipa gliwicka w meczu o awans do 1/8 finału PP pokonała krakowskiego Kupczyka aż 4:0! Co prawda długo utrzymywał się wynik 1:0, a trzy gole krakowianie stracili wówczas, gdy grali z bramkarzem w polu, ale mimo wszystko wygrać tak wysoko w Krakowie z ubiegłorocznym finalistą rozgrywek o Puchar Polski, to niezwykła sztuka. Gliwiccy „tancerze” bardzo poważnie przygotowują się do bielskiego turnieju. W minionym tygodniu rozegrali dwa sparingi z lokalnymi rywalami – Radanem i PA Nova. Zobaczymy, jak na ich tle zaprezentują się rekordziści. Część z nich będzie zapewne zmęczona po sobotnim meczu z Czańcem... Z drugiej strony w drużynach przyjezdnych także znajdą się zapewne zawodnicy grający dzień wcześniej na dużych boiskach. Miejmy zatem nadzieję, że rekordziści nie zakończą przygody z Pucharem Polski we własnej hali...
dodał: Jan Picheta
21-04-2006 |
