|
Rekord-Bielsko-B - Radan Gliwice 4:5 ( 2:2 ) FUTSALMiłe złego początki
1:0 – Wojciech £ysoń w 12 min.
2:0 – Piotr Szymura w 15 min.
2:1 – Robert Satora w 15 min.
2:2 – Mariusz Kubiak w 16 min.
2:3 – Michał Kusiak w 25 min.
3:3 – Arkadiusz Mroczek w 33 min.
3:4 – Michał Kusiak w 36 min.
3:5 – Michał Kusiak w 36 min.
4:5 – Adam Piechówka w 40 min.
Sędziowali: Aleksander Kwiatkowski z Mysłowic i Janusz Machnik z Zabrza.
Rekord: Krzysztof Burnecki – Wojciech £ysoń, Piotr Bubec, Piotr Szymura, Piotr Wieczorek, Piotr Jaroszek, Andrzej Szal, Arkadiusz Mroczek, Bogusław Szczotka, Adam Piechówka, Mateusz Żemła.
BIELSKO-BIA£A (19 listopada 2005 r. godz. 18.00).
Obydwa zespoły zaczęły mecz bardzo ostrożnie i dlatego na pierwszą okazję do zdobycia gola czekaliśmy do 5 min. Arkadiusz Mroczek wykonał 3 metry przed bramką obrót z piłką i strzelił tuż nad bramką Grzegorza Kasprzika. W 9 min. pierwsze poważne zagrożenie odnotowaliśmy pod bramką Krzysztofa Burneckiego. Po rzucie wolnym piłką otrzymał Rafał Jarzmik i strzelił z 8 metrów. Na szczęście refleksem popisał się bramkarz gospodarzy. W 12 min. na dogodną pozycję wybiegł Wojciech £ysoń. Otrzymał prostopadłe podanie i stojąc tyłem do bramki gości przepchał piłkę pomiędzy nogami Grzegorza Kasprzika, a następnie obiegł reprezentanta Polski i strzelił do pustej bramki. W 15 min. po akcji Wojciecha £ysonia do piłki dobiegł Piotr Szymura i strzałem z 5 metrów nie dał szans bramkarzowi Radanu. Niestety rekordziści nie cieszyli się długo prowadzeniem. Po dwóch problematycznych rzutach wolnych, które podyktowali arbitrzy, a następnie mało energicznych interwencjach zawodników Rekordu, goście wyrównali już minutę później. Najpierw trafił Robert Satora, a następnie Mariusz Kubiak.
Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od ataków gości. W 22 min. Adrian £ągiewka strzelił z 8 metrów, ale Krzysztof Burnecki pokazał, że zna dobrze swój fach. W 24 min. Patryk Cygnarowski po kontrataku strzelił z kilku metrów w słupek bramki Krzysztofa Burneckiego. W 25 min. Michał Kusiak strzelił z rzutu wolnego z 9 metrów w mur zawodników gospodarzy, który nieoczekiwanie się rozstąpił i piłka trafiła do siatki. Po zdobyciu gola przez gości śmielej zaatakowali gospodarze. Efektem przewagi był rzut karny w 31 min. gry za szóste przewinienie Radanu w drugiej odsłonie. Uderzenie Andrzeja Szala sparował jednak Grzegorz Kasprzik. W 32 min. w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Mateusz Żemła, ale spudłował z 6 metrów. Okres przewagi Rekordu zwieńczył w 33 min. mocnym, płaskim strzałem z 10 metrów Arkadiusz Mroczek, po którym piłka znalazła drogę do bramki gości. W 35 min. gola mógł zdobyć grający od pierwszych minut meczu z kontuzją Piotr Bubec. Zwodem wymanewrował obrońcę Radanu, ale jego strzał z 5 metrów sparował na aut powracający zawodnik Radanu. W 36 min. Michał Kusiak dwukrotnie wykorzystał błędy Rekordu w obronie i doprowadził do stanu 5:3 dla gości. Na 2 min. 45 sek. przed końcem meczu rekordziści wycofali bramkarza. Miejsce Krzysztofa Burneckiego zajął Piotr Szymura. Na niespełna minutę przed końcem meczu gra z przewagą zawodnika w polu przyniosła efekty. W sytuacji sam na sam z Grzegorzem Kasprzikiem znalazł się Adam Piechówka. Wymanewrował bramkarza gości i było już tylko 4:5. Na kilka sekund przed końcową syreną w dogodnej sytuacji znalazł się Piotr Szymura. Piłka po jego strzale piłka minęła jednak słupek bramki Grzegorza Kasprzika.
dodał: Jan Picheta 19-11-2005 |
toś troszke przesadzil...pierwsza bramka masz racje, że nie powinna być uznana, no ale do siatkarstwa to temu daleko;)... Później sędziowie ewidentnie chcieli oddać tą brmkę gościom i przy biernej postawie(przy wolnych) gospodarzy im sie to udało... Druga połówka to już niezłe sędziowanie z błędami w obie strony...Tak czy inaczej Rekord przegrał na własne życzenie tracąc bardzo głupie bramki z wonych. Pozdrawiam i powodzenia! dodał: lora dodano: 21-11-2005 0:51:49
| ale fajnie p.Picheta opisał pierwszą bramkę.Prostopadłe podanie,tyłem do bramki,przepchnąmiędzy nogami...itd.A cała hala widziała,jak bramkarz Radanu wykopywał piłkę,£ysoń zatrzymał ją siatkarskim blokiem,sędziowie przysnęli,a W.£ysoń dobił ją do bramki stojąc za ogłupiałym,z powodu braku gwizdka bramkarzem,Ponadto,chyba po tym meczu Rekord nie ma prawa narzekac na sędziów.Mylili się, fakt,ale w większości na korzyśc Rekordu dodał: sam dodano: 20-11-2005 23:26:14
| dodaj własny komentarz Wszystkie Newsy
|
Najblizsze mecze:
| Futsal | koniec sezonu
|
|
Liga okręgowa | koniec sezonu
|
|
|