Rekord-Bielsko-B - PA Nova Gliwice 0:2 ( 0:2 ) FUTSALSkorupski Show
0:1 – Grzegorz Kowalski w 7 min.
0:2 – Zbigniew Mirga w 17 min.
Rekord: Gerard Marszałek (od 21 min. Witold Zając) – Piotr Szymura, Piotr Bubec, Piotr Jaroszek, Piotr Wieczorek, Andrzej Szal, Bogusław Szczotka, Wojciech £ysoń, Mateusz Żemła oraz Adam Piechówka i Andrzej Żupa.
BIELSKO-BIA£A (9 października 2005 r.). Po bardzo emocjonującym meczu, w którym Rekord miał optyczną przewagę i sporo sytuacji do zdobycia goli, rekordziści znów ulegli w spotkaniu z drużyną aspirującą do miejsca na podium mistrzostw kraju.
Mecz zaczął się od szybkich akcji gości, którzy dwukrotnie zagrozili bramce Gerarda Marszałka. Szczególnie w 4 min. bramkarz gospodarzy wykazał się refleksem i po zagraniu „z klepki” obronił uderzenie z odległości metra... Rekordziści nie pozostawali dłużni. W 6 min. w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Andrzej Szal, a niebawem również Mateusz Żemła. Obronną ręką wychodził jednak z opresji były reprezentant kraju £ukasz Skorupski. Gdy wydawało się, iż gospodarze mogą zdobyć pierwszego gola w sezonie, świątynię Rekordu zdobyli goście. Po podaniu piętą reprezentanta Czech Romana Lechowicza przed Gerardem Marszałkiem znalazł się Grzegorz Kowalski i strzałem z 5 metrów otworzył wynik meczu. Oba zespoły prowadziły otwartą grę i pod bramkami dochodziło do dramatycznych sytuacji. W 9 min. po świetnie rozegranym rzucie wolnym przed idealną szansą zdobycia gola stanął 5 metrów przed bramką Marek Grendziak. Na szczęście dla gospodarzy strzelił zbyt słabo. W 12 min. ostro z 9 metrów strzelił Piotr Szymura, ale £ukasz Skorupski udaną paradą zażegnał niebezpieczeństwo. W 13 min. po świetnym kontrataku sam na sam z bramkarzem gości stanął Bogusław Szczotka, lecz £ukasz Skorupski wyłuskał mu piłkę spod nóg 5,5 metra przed bramką. W 17 min. z pozoru niegroźny, płaski strzał Zbigniewa Mirgi spod linii bocznej boiska z prawej strony – po rzucie wolnym – przyniósł drugiego gola gliwiczanom. Od tej chwili do głosu zaczęli dochodzić... sędziowie. Najpierw krakowski arbiter Tomasz Musiał nie zauważył (?), że faulowany był Piotr Szymura, gdy przeprowadzał kontratak z prawej strony boiska, mimo iż znajdował się parę metrów od akcji. Później arbitrzy nie dostrzegli także faulu na Mateuszu Żemle, gdy składał się do strzału w polu karnym, dobijając piłkę odbitą przez £ukasza Skorupskiego po uderzeniu Piotra Jaroszka. 15 sekund przed końcem pierwszej połowy po świetnie rozegranym rzucie wolnym z 6 metrów strzelał Andrzej Szal, ale ponownie £ukasz Skorupski nie dał się zaskoczyć.
W drugiej połowie mecz nabrał jeszcze większej dramaturgii, gdyż większość gospodarzy wytrzymała trudy gry i rekordziści – stosując pressing na całym boisku – dochodzili raz po raz do sytuacji strzeleckich. Goście również usiłowali przeprowadzać kontrataki i dlatego spotkanie obfitowało w sytuacje podbramkowe. W 25 min. wydawało się, że nic już nie uratuje gości przed utratą gola. Po strzale z 10 metrów Andrzeja Szala – do opuszczonej przez £ukasza Skorupskiego bramki piłkę usiłował skierować Wojciech £ysoń, ale trafił w nogę obrońcy. Minutę później zasłonięty bramkarz gości instynktownie obronił strzał Andrzeja Szala z 12 metrów. W tej samej minucie kontratak Mateusza Pawlaka powstrzymał dopiero na 5 metrów przed bramką świetną interwencją Witold Zając, który w przerwie zmienił Gerarda Marszałka. W 30 min. z 10 metrów płasko strzelił Wojciech £ysoń, ale piłka ugrzęzła między nogami bramkarza gliwiczan. W 34 min. dwukrotnie przed szansą zmiany wyniku stanął Piotr Szymura. Za pierwszym razem jego strzał głową z 4 metrów w „okienko” obronił £ukasz Skorupski, a chwilę później źle przyjął piłkę klatką piersiową i bramkarz gości przechwycił futbolówkę. W 34 min. – po stracie piłki przez Piotra Bubca podczas kontrataku – z 6 metrów strzelał Mateusz Pawlak, ale piłka trafiła w poprzeczkę. W następnej minucie usiłował zdobyć gola strzałem z 7 metrów Andrzej Szal, ale £ukasz Skorupski nie dał się raz jeszcze zaskoczyć. W 37 min. bramkarz gości obronił strzał Piotra Szymury z 7 metrów , a w chwilę po tym ten sam zawodnik wykorzystał lukę w murze i strzelił... w słupek bramki gości. Tuż potem Witold Zając wygrał pojedynek sam na sam z Mateuszem Pawlakiem, a następnie Daniel Lebiedziński spudłował w sytuacji dwóch na jednego z bramkarzem gospodarzy. Chwilę później w podobnej sytuacji znalazło się dwóch piłkarzy Rekordu, ale ich atak niesamowitą interwencją przerwał £ukasz Skorupski, dzięki któremu PA Nova mogła dziś cieszyć się ze zwycięstwa w Bielsku-Białej.
Rekordziści rozegrali – zwłaszcza w drugiej połowie – bardzo dobry mecz, lecz na przeszkodzie w odniesieniu sukcesu stanął tym razem £ukasz Skorupski, który mógłby zagrać wiodącą rolę w filmie pt. „Obrona Częstochowy”. Wypada wyrazić nadzieję, że w następnych meczach na przeszkodzie w zdobywaniu goli przez rekordzistów będzie stał... inny bramkarz.
dodał: Jan Picheta 9-10-2005 |