Rekord-Bielsko-B - Jango Mysłowice 3:4 ( 2:2 ) FUTSALSędziowska porażka
1:0 – 1 min. Wojciech £ysoń
1:1 – 9 min. Sebastian Strzempa
2:1 – 13 min. Wojciech £ysoń (z rzutu wolnego)
2:2 – 13 min. Paweł Machura (z rzutu karnego)
3:2 – 21 min. Piotr Szymura
3:3 – 32 min. Tomasz Piecuch
3:4 – 38 min. Sebastian Strzempa
Rekord: Krzysztof Burnecki – Wojciech £ysoń, Piotr Szymura, Piotr Wieczorek, Piotr Bubec, Piotr Jaroszek, Andrzej Szal, Bogusław Szczotka, Mateusz Żemła, Andrzej Żupa, Adam Piechówka.
Sędziowali Piotr Miś z Jaworzna i Tomasz Musiał z Krakowa.
BIELSKO-BIA£A (22 października 2005 r. godz. 18.00). Rozsierdzeni ostatnimi porażkami rekordziści wyszli na parkiet hali w Lesie Cygańskim niezwykle zmobilizowani. Przyniosło to efekt już w pierwszej akcji meczu. Tuż po rozpoczęciu gry od środka na przebój prawą stroną zdecydował się Wojciech £ysoń. Zwiódł rywala i strzałem nie do obrony w „krótki” róg bramki zaskoczył Mariusza Machurę. Przez kilka następnych minut oba zespoły grały bardzo uważnie w obronie i nie pozwalały na oddanie celnych strzałów. W 8 min. £ukasz Jagiełło strzelił z 12 metrów, ale trafił w obrońcę gospodarzy i piłka wyszła na rzut rożny. W chwilę potem po dobrze rozegranym rzucie wolnym Damian Wojtas trafił w słupek. W 9 min. było już 1:1. Sebastian Strzempa wykorzystał bowiem diagonalne podanie kolegi. Stojąc 4 metry przed bramką Krzysztofa Burneckiego, zmienił kierunek lotu piłki, która wpadła do siatki obok interweniującego bramkarza rekordzistów. W 12 min. w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Bogusław Szczotka, ale wypuścił sobie piłkę zbyt daleko i Mariusz Machura ryzykownym wybiegiem zapobiegł utracie gola. Za chwilę 8 metrów przed własną bramką gubi piłkę Piotr Jaroszek i tylko dzięki zdecydowanemu wybiegowi Krzysztofa Burneckiego goście nie wychodzą na prowadzenie. W 13 min. rzut wolny egzekwuje Wojciech £ysoń, który strzałem z 9 metrów w „okienko” daje rekordzistom prowadzenie. W tej samej minucie po raz pierwszy kontrowersyjną decyzję podejmuje sędzia Tomasz Musiał z Krakowa. W niegroźnej sytuacji piłka trafia w leżącego na końcowej linii boiska Piotra Szymurę. Krakowski arbiter odgwizduje rzut karny. Reprezentant kraju Paweł Machura trafia z 6 metrów w nogę Krzysztofa Burneckiego, ale silnie uderzona piłka ląduje w siatce rekordzistów. Gospodarze nadal atakują z pasję i mają teraz kilka świetnych okazji do zmiany wyniku. W 17 min. dynamicznym wejściem pod bramkę rywali popisuje się Wojciech £ysoń, który strzela zza linii pola karnego w poprzeczkę. Chwilę później Bogusław Szczotka przejmuje piłkę podaną przez bramkarza gości, ale zamiast szukać partnerów, strzela obok bramki Mariusza Machury. W18 min. Wojciech £ysoń ponownie ucieka rywalom i strzela z 7 metrów – tym razem nie w poprzeczkę, lecz w słupek. W 20 min. gospodarze przeprowadzają kolejny kontratak. Piotr Szymura „wyciąga” obrońcę i podaje piłkę do niepilnowanego Piotra Bubca. Niestety czyni to zbyt silnie i piłka wychodzi na aut.
Rekordziści zaczynają drugą część spotkania – podobnie jak pierwszą – od mocnego uderzenia. Na przebój decyduje się reprezentant kraju Piotr Szymura. Mija dwóch przeciwników i padając już na parkiet trafia z 10 metrów w „długi” róg bramki Mariusza Machury, który nie potrafi sparować piłki. Gospodarze nadal świetnie kontratakują i mają kilka wybornych okazji do podwyższenia wyniku. Na bramkę gości w 22 min. szarżują Piotr Bubec i Wojciech £ysoń, ale bez rezultatu. W 24 min. Piotr Jaroszek ubiega trzech rywali, ale gdy jest już przed pustą bramką, wypuszcza sobie piłkę zbyt daleko na prawo, aby zdobyć się na skuteczny strzał. W 26 min. z 8 metrów strzelają Bogusław Szczotka i Andrzej Szal, niestety niezbyt precyzyjnie. W 28 min. Wojciech £ysoń trafia z 8 metrów w poprzeczkę. W tej samej minucie na bramkę gości pędzi trójka rekordzistów. Wojciech £ysoń ma piłkę z lewej strony i zamiast podać do któregoś z partnerów, strzela w bramkarza Pawła Dulębę, który zastąpił Mariusza Machurę.W 29 min. kontratakuje Bogusław Szczotka. Jego podanie do Andrzeja Żupy jest jednak zbyt słabe, aby napastnik rekordzistów mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Kiedy wydaje się, że za chwilę padnie gol dla Rekordu, który ukoronuje bardzo dobrą grę gospodarzy, w pierwszoplanowej roli występują arbitrzy. W 32 min. rajd Piotra Wieczorka powstrzymuje zawodnik gości. Sędziowie nie dopatrują się faulu na przewróconym futboliście gospodarzy. Jango kontratakuje i Tomasz Piecuch strzela z bliskiej odległości obok interweniującego Krzysztofa Burneckiego. Po doprowadzeniu do remisu oba zespoły szukają nadal okazji do zadania decydującego ciosu. W 33 min. akcja lewą stroną Andrzeja Szala kończy się jego strzałem w poprzeczkę z 9 metrów. W 34 min. sam na sam z Krzysztofem Burneckim znajduje się £ukasz Jagiełło, ale bramkarz gospodarzy broni w tym meczu znakomicie. W 34 min. kontratak rekordzistów powinien zakończyć się golem. Piotr Jaroszek „wyciąga” na bok Pawła Dulębę i podaje piłkę wzdłuż bramki, ale dwóch rekordzistów uprzedza przed pustą bramką w ostatniej chwili obrońca gości. W 35 min. kontratakują mysłowiczanie. £ukasz Jagiełło raz jeszcze przegrywa pojedynek z Krzysztofem Burneckim. W 38 min. rozgrywa się decydująca akcja meczu. Piotr Bubec mija drugiego już rywala, który nie znajduje innej możliwości, jak podcięcie szarżującego napastnika gospodarzy. Sędziowie nie dopatrują się jednak przewinienia i goście przeprowadzają kontratak, po którym Sebastian Strzempa zdobywa – jak się później okazało – zwycięskiego gola. Co prawda trener Rekordu Mirosław Rypel zastępuje Krzysztofa Burneckiego zawodnikiem z pola, Piotrem Szymurą, ale nie przynosi to bramkowych skutków. Owszem dwukrotnie strzela Wojciech £ysoń, lecz Paweł Dulęba wie, co to bramkarskie rzemiosło. W 39 min. rekordziści mogli jeszcze zdobyć wyrównujące trafienie, ale sędziowie tym razem nie dopatrzyli się faulu na szarżującym w polu karnym Andrzeju Szalu, który nie mógł oddać celnego strzału, popychany przez zawodnika gości.
Tym razem w zwycięstwie nad rywalem przeszkodziły rekordzistom nie tylko źle nastawione w decydujących momentach meczu celowniki, lecz aż cztery kontrowersyjne decyzje arbitrów. Trzech punktów szkoda tym bardziej, że rekordziści zagrali bardzo dobre spotkanie z aspirującymi do miejsca na podium rywalami.
dodał: Jan Picheta 22-10-2005 |